Nieudany skok braci
W toku prowadzonego postępowania ustalono, że 34-latek dostał się do garażu wypychając okno. Kiedy był w środku pomieszczenia zauważył zaparkowane tam auto. Pojazd był otwarty, 34-latek wszedł do środka zaparkowanego Opla Antana i szukał w nim kluczyków. W samochodzie znajdował się również komplet kół z felgami oraz trzy akumulatory, co również miało paść łupem złodzieja. Wszystko szło gładko do momentu kiedy zdziwiony złodziej został oślepiony światłem z latarki. Czujny gospodarz posesji uznał, ze coś nie tak dzieje się u niego w garażu i postanowił to sprawdzić. Ku jego zaskoczeniu zastał złodzieja siedzącego w jego aucie. Rabuś na widok właściciela wyskoczył z pojazdu i schował się w koncie pomieszczenia. Właściciel gospodarstwa natychmiast zawiadomił o tym fakcie policję. Policjanci którzy przybyli na miejsce ujęli złodziejaszka. Szybko okazało się, że 34-latek na skoku nie był sam. Towarzyszył mu jego starszy brat, który stał na czatach i widząc, że robi się gorąco dał „drapaka”. 39-latek został zatrzymany następnego dnia rano. Funkcjonariusze w toku przeszukania jego mieszkania znaleźli szlifierkę kątowa, dwa przewody oraz rower, które jak się szybko okazało pochodziły również z kradzieży. Bracia bowiem tej samej nocy okradli również dwa inne gospodarstwa w Gołaszynie. Skradzione mienie zostało odzyskane i wróciło do rąk pokrzywdzonych.
Obaj mężczyźni usłyszeli zarzuty za, które grozi do 10 lat więzienia. Wiele wskazuje, że niebawem wrócą za więzienne mury. 34-latek ma bogata przeszłość kryminalna, za kratami przesiedział już łącznie blisko 15 lat. Jego starszy brat również wie jak smakuje” czarna kawa”, ten z kolei z więzienia wyszedł 13 grudnia 2013 roku.