"Podszywany" pracownik energetyki
Ofiarą oszusta podszywającego się pod pracownika energetyki padła 83 letnia rawiczanka. Kobieta jak przyznała starała się mieć na oku nieznanego mężczyznę, którego wpuściła pod swój dach. Jednak okazało się, że złodziej wykazał się większym sprytem. Starsza pani straciła 1200 złotych.
Do zdarzenia doszło przed godziną 13.00 w piątek. 83-latka wracała do domu z zakupów. Przed klatka schodową spotkała miłego mężczyznę, który zaproponował jej pomoc przy otwieraniu drzwi. Mężczyzna razem ze starszą panią wszedł do bloku, ale poszedł na wyższe piętro. Chwilę później zszedł do jej mieszkania. Pukając, przedstawiła się jako pracownikiem energetyki, i że musi sprawdzać liczniki i stan przewodów elektrycznych. Kobieta wpuściła go do mieszkania. Fałszywy kontroler chodził po mieszaniu zaglądał do skrzynki z licznikami. W czynności zaangażował również kobietę dając jej jakieś kabelki, które miała przyłażąc go gniazda z prądem. Poprosił także kobietę, aby włączyła i ustawiła głośno telewizor. Powiedział również kobiecie, że ma 700 złoty nadpłaty.
Rawiczanka próbowała mieć na oku "pana z energetyki" i nawet nie wie, jak mężczyzna zdołał zajrzeć do drugiego pokoju, w którym miała pieniądze. Dopiero po "kontroli", gdy nieznajomy wyszedł z mieszkania, zorientowała się, że zginęła koperta, w której miała 1200 złotych.
Sprawca był w wieku 30-35 lat, średniej budowy ciała, włosy krótkie koloru blond, ubrany w szarą bluzę z kapturem pod spodem miał bluzkę typu t-shirt .
Policja kolejny raz przestrzega przed oszustami i apeluje zwłaszcza do starszych ludzi o ostrożność w kontaktach z obcymi osobami. Oszustom i złodziejom nie brakuje pomysłów na obłowienie się cudzym kosztem. Ciągle wymyślają nowe metody, ciągle stosowany jest sposób "na wnuczka", ale też wracają stare, wyświechtane wręcz metody, na przykład na "pana z energetyki".
Jeśli ktoś podaje się za pracownika danego zakładu, albo instytucji, należy przed otwarciem mu drzwi, albo wpuszczeniem do mieszkania sprawdzić, czy faktycznie nim jest.