Okradziono 88-latke
Staruszka
mieszka sama. Kilka dni temu do jej mieszkania przyszła kobieta w wieku około
30 lat. Nie przedstawiła się. Powiedziała tylko, że może załatwić
dofinansowanie do zakupu lekarstw. Zainteresowana ofertą 88-latka wpuściła pod
swój dach złodziejkę. Podczas rozmowy została poproszona o ostatni odcinek
emerytury, bowiem na jego podstawie miało być obliczone dofinansowanie.
Staruszka poszła do drugiego pokoju tam w kartoniku trzymała odcinki od
emerytury, a także swoje oszczędności i dokumenty między innymi dowód osobisty.
Karton z całą zawartością został na stole natomiast odcinek przyniosła od pokoju,
w którym cierpliwie czekała oszustka. Obca kobieta wyliczyła staruszce, że
przysługuje jej niemal 2000 złotych dofinansowania na leki.
Po chwili poprosiła o możliwość skorzystania z toalety. Jednocześnie
powiedziała starszej pani, że na korytarzu zostawiła zakupy spożywcze i że
88-latka może sobie wybrać z nich coś dla siebie. Staruszka wyszła na klatkę
schodową, ale zakupów tam nie było. Zeszła niżej, aby sprawdzić, czy zakupów
nie ma na innej kondygnacji. Też ich tam nie było. Wróciła do mieszkania, a tam
z kolei nie było ani kobiety oferującej dofinansowanie, ani kartonika z
pieniędzmi i dokumentami.
88-latka szybko zorientowała się, że została okradziona, niestety po złodziejce nie było już śladu.
Policjanci
z rozmowy z pokrzywdzoną ustalili, że staruszka wracając do mieszkania nie
mijała się na schodach ze złodziejką, zatem ta musiała wejść na chwilę na
wyższe piętro i tam przeczekać, aby uciec z łupem.
Cały
czas przestrzegamy, zwłaszcza starszych, samotnie mieszkających ludzi, przed
wpuszczeniem do domów obcych osób.
Osoby mające niecne zamiary wykorzystują zarówno łatwowierność i nieporadność
swoich ofiar, jak i ich lekkomyślność. Bądźmy czujni, nie dajmy się zwieść! O
pojawianiu się domokrążców, którzy nie potrafią wiarygodnie udokumentować celu
swojej wizyty, a przy tym oferują takie lub inne korzyści finansowe, albo
towary do sprzedaży, należy nie wpuszczać ich do mieszkania natychmiast
powiadamiać policję.