Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

"Mia" wyżeł weimarski, skradziona ponad rok temu wróciła do domu.

Data publikacji 18.09.2017

„Mija” to suczka rasy wyżeł weimarski, która ponad rok czasu nie widziała swoich prawowitych właścicieli. Suczka została skradziona na terenie Suchego Lasu. Rawiccy policjanci pomogli w odnalezieniu psa zrozpaczonej rodzinie. Nieoceniony był widok okazywanej radości zarówno ze strony właścicieli jak i czworonoga.

W lipcu 2016 roku mieszkanka Suchego Lasu w miejscu zamieszkania na Policji zgłosiła kradzież psa. Była to 8-mio miesięczna suczka rasy wyżeł weimarski, nazywała się "Mia". Pies był z rodowodem, warty 3 tysiące złotych, ale co ważniejsze uważana jako jeden z członków rodziny. Właścicielka nie traciła nadziei, że ich ukochana psina odnajdzie się i wróci do domu. Przez cały ten czas na różnych portalach kontaktowała się z miłośnikami zwierząt i prosiła o pomoc w odnalezieniu czworonoga. W miniony weekend otrzymała anonimową informację, gdzie znajduje się pies bardzo podobny do opisu "Mii". Wiele wskazywało, że może być to suczka, która została  im skradziona. Mieszkanka Suchego Lasu zwróciła się o pomoc do rawickich policjantów, ponieważ z informacji wynikało że pies znajduje się na naszym terenie. W toku podjętych czynności, funkcjonariusze trafili do mężczyzny, u którego miał przebywać pies. Rawiczanin twierdziła, ze wcześniej miał takiego psa, którego znalazł, obecnie nie ma, gdyż niedawno mu uciekł  Szybko okazało się jednak, że jest to nieprawda. „Mia” znajdowała się na terenie Jemielna w woj. dolnośląskim u rodziny 40-letniego rawiczanina, tam bowiem została wywieziona, kiedy zorientował się, że policjanci szukają suczki.

Funkcjonariusze wyjaśniają okoliczności ukrywania  psa przez 40-latka. Prowadzone postępowanie szczegółowo wykaże czy rawiczanin odpowie za kradzież lub przywłaszczenie wyżła, który ponad rok temu został skradziony z miejscowości Suchy Las.

Rawickich policjantów cieszy najbardziej fakt, że pies wrócił do rodziny, którą niewątpliwie kochał i nie zapomniał o niej, czego dowodem była reakcja "Mii" na widok właścicieli. Wcześniej wycofana i wylękniona suczka wyskakiwała z radości. Właściciele psa też nie ukrywali wzruszenia.

Powrót na górę strony